środa, 10 kwietnia 2019

Maseczki UNITOUCH - seria GARDEN.

Maski w płachcie to nieodłączny element mojej pielęgnacji.
Uwielbiam ten rodzaj maseczek ze względu na łatwość i szybkość aplikacji 
oraz za to , że nie robią one bałaganu dookoła,
 jak to bywa z niektórymi maseczkami.
Relaks z nimi to czysta przyjemność.

Ostatnio dzięki uprzejmości marki Unitouch,
 miałam szansę wypróbować maski z serii Garden.

 
~*~


Seria Garden składa się z trzech maseczek , dwóch standardowych i jednej 3D.
Pierwsze co mogę powiedzieć o wszystkich trzech to to , że mają one piękną szatę graficzną.
Może nie powinno się oceniać maseczki po opakowaniu ale te są tak ładne , 
że aż przyjemniej się je stosuje.



Oprócz ekstraktu z kawioru , maska w swoim składzie zawiera jony nano platyny, ekstrakt z hibiskusa, kwas hialuronowy oraz wodę oceaniczną.
Ma ona za zadanie ujędrnić , odżywić i nawilżyć skórę.
Maska jest bardzo dobrze nasączona, po wyjęciu jej z opakowania w środku zostaje jeszcze sporo esencji , którą możemy wsmarować w szyję i dekolt.
Według mnie jest to zaleta tego produktu.
Kolejnym plusem jest to , że maska super przylega do buzi , nie odkleja się a wszystkie potrzebne otwory są dobrze wycięte.
Po użyciu , skóra odzyskuje jędrność , jest odpowiednio napięta i nawilżona.

Pojemność płynu 23 ml / cena 44 zł.
 ~*~



Ma ona wiele właściwości , między innymi koi skórę , nawilża ją i rozjaśnia.
W jej składzie znajdziemy także ekstrakt ze świetlika i wodę oceaniczną.
Tak jak jej poprzedniczka , ta również jest bardzo dobrze nasączona .
Miałam jedynie wrażenie , że w tej esencja jest odrobinę bardziej lejąca,
 ale mi to zupełnie nie przeszkadza.
Tutaj także maska świetnie przylega do twarzy i jest bardzo dobrze dopasowana jeśli chodzi o oczy , nos czy usta.
Po jej użyciu cera jest rozświetlona, pełna zdrowego blasku i przyjemnie miękka.
Zauważyłam także , zmniejszenie stanów zapalnych, 
co zrobiło na mnie ogromne wrażenie.
Cera wygląda dużo lepiej już po pierwszym użyciu.

Pojemność płynu 26 ml / cena 44 zł
 ~*~



W jej składzie znajdziemy także ekstrakt z baobabu
 i tak jak w pozostałych dwóch , wodę oceaniczną.
Formuła 3D oznacza że maska jest inaczej wyprofilowana , 
nie jest ona płaska tylko lekko wypukła na nosie oraz brodzie.
Dodatkowo posiada ona specjalne wycięcia po bokach , dzięki którym zaczepiamy ją na uszach.
Dzięki temu maska jeszcze lepiej przylega do buzi i nie spada z niej, nawet jeśli coś robimy.
W przypadku tej maski , miałam wrażenie , 
że konsystencja płynu jest gęstsza od dwóch wcześniejszych.
Samej esencji jest dość sporo, jak przy poprzednich maskach, co zasługuje na plus.
Bardzo przyjemnie się jej używa, dzięki tej nietypowej formule.
Wyróżnia ją to na tle innych tego typu produktów.
Maska jest świetna , skóra po niej jest mega przyjemna w dotyku i miękka.
Od razu czuć mocne nawilżenie i odżywienie.
Skóra po jej użyciu wygląda pięknie , jest rozświetlona, zregenerowana a jej koloryt wyrównany.
Zdecydowanie wszystkie trzy zasługują na brawa , ale ta w szczególności.

Pojemność płynu 30 ml / cena 44 zł.

 ~*~

Dodam jeszcze , że wszystkie trzy maseczki pokryte są sztywną , białą membraną , 
która ułatwia nakładanie maski.
Oczywiście zdejmujemy ją po dopasowaniu maski do twarzy.
 ~*~

Wszystkie maski UNITOUCH dostępne są w Sephorze.
 ~*~


Znacie maseczki UNITOUCH ?
Jak wrażenia?
Która spisała Wam się najlepiej ?
 ~*~

Pozdrawiam Agnieszka.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon stworzony z przez Blokotka. Wszelkie prawa zastrzeżone.