wtorek, 5 grudnia 2017

Nowości w mojej kosmetyczce. Pierre Rene/ Max Factor/ Bourjois.

Lubię raz na jakiś czas użyć czegoś , co nie gościło jeszcze w mojej kosmetyczce. 
Tym razem skusiłam się na 3 rzeczy , które są dla mnie nowością. 
W tym wpisie pokaże wam co to takiego.
Zapraszam.






~*~

Jakiś czas temu na promocji w Rossmann za całe 13.99 można było kupić podkład  Bourjois City Radiance.
 Nigdy wcześniej nie miałam żadnego kosmetyku tej firmy i byłam bardzo ciekawa tego podkładu .
Zdecydowałam się na dwa najjaśniejsze kolory czyli 01 i 02 , gdyż nie było testerów i kupowałam "na oko" ale oba kolory są w porządku.

Rozświetla, wygładza, zmniejsza widoczność porów i dodaje blasku skórze.
Pozostawia uczucie nawilżenia.
Lekka, oddychająca tekstura jest komfortowa w noszeniu.
 Bourjois City Radiance to podkład rozświetlający, który chroni nasza skórę przed zanieczyszczeniami środowiska.
Ma lekką , jedwabistą konsystencję .
Posiada filtr SPF 30.

Jestem jak  najbardziej zadowolona z tego podkładu, krycie oceniam na średnie ale na co dzień zupełnie mi to wystarcza.
Ładnie rozświetla buzie i dobrze współgra z innymi kosmetykami. 
Spokojnie wytrzyma cały dzień.


~*~
Moja przygoda z gąbkami do makijażu zaczęła się dosyć nie dawno.
 Co prawda zaczęłam od gąbek z allegro i alieexpress , które jakością nie zachwycały.
Długo szukałam czegoś dobrego i nie drogiego , gdyż nie chciałam wydawać majątku na moją pierwszą gąbkę i na jednym z forów przeczytałam o gąbce od Pierre Rene.
Opinie był dość dobre, porównano ją do słynnego Beauty Blendera , 
więc postanowiłam spróbować ,
 tym bardziej , że znalazłam ją na stronie makeup.pl za około 13 zł
 (strona oferuje darmową dostawę).

Gąbka jest świetna, miękka i bardzo duża przez co stemplowanie jest bardzo proste.
Po zmoczeniu jej objętość jeszcze dodatkowo wzrasta.
Mycie znosi świetnie, nic złego się z nią nie dzieje.
Jestem z niej bardzo zadowolona. 
Pięknie radzi sobie z każdym podkładem, nie zostawia smug 
i jest naprawdę bardzo przyjemna w użytku.
Na pewno zaopatrzę się w kolejną.




~*~
I ostatnią nowością w mojej kosmetyczne jest tusz do rzęs 2000 kalorii od Max Factor , który również kupiłam na stronie makeup.pl za około 20 zł.

Do tej pory używałam sławną już żółtą maskarę z Lovly,
 jednak ta dosyć szybko wysychała i przy zbyt dużej ilości dziwnie wykręcała rzęsy , 
dlatego postanowiłam poszukać czegoś innego i mój wybór padł właśnie na Max Factor.
Jednak ja używam go nie z oryginalną szczoteczką , lecz właśnie tą z żółtego tuszu od Lovly.
To połączenie jest po prostu świetne.

Tusz bardzo ładnie rozdziela rzęsy, podkręca je i wydłuża .
Daje właśnie taki efekt jakiego oczekiwałam.
Nie osypuje się, co też jest dla mnie bardzo ważne.
Dla mnie rewelacja i  na pewno nie skończy się na jednym opakowaniu.





Pozdrawiam Agnieszka.




3 komentarze:

  1. U mnie ten podkład się totalnie nie sprawdził :(

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja zainwestowała w beauty blender i obchodze się z nim jak z jajkiem, jednak te 70 zł za gabke to sporo.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten tusz to mój faworyt.

    OdpowiedzUsuń

Szablon stworzony z przez Blokotka. Wszelkie prawa zastrzeżone.